lis
26
|
W dzisiejszej DGP znalazłem ciekawy artykuł dotyczący stosowania przez polskich sędziów komercyjnych programów komputerowych, jako źródeł prawa zamiast Dzienników Ustaw.
W dzisiejszym (26 listopada 2010 r.) wydaniu DGP pojawił się artykuł zatytułowany „Źródłem prawa dla sędziów są komercyjne programy nie Dzienniki Ustaw„. Z artykułu możemy się dowiedzieć, iż:
Sądy coraz częściej bezkrytycznie stosują komercyjne systemy informacji prawnej, w których publikowane są ustawy i rozporządzenia. Zapominają, że nie są one oficjalnym źródłem prawa. Taki charakter mają tylko urzędowe publikatory, tj. Dziennik Ustaw czy Monitor Polski. W efekcie gdy program zawiera błąd lub nieścisłość, sąd zamiast to wytknąć i samodzielnie zinterpretować ustawę, powtarza bez żadnej refleksji informację za systemem komputerowym. Zdarza się także, że w razie wątpliwości sąd zwraca się o informacje do wydawnictwa oraz Kancelarii Sejmu.
Z artykułu możemy się też dowiedzieć, iż Rządowe Centrum Legislacji wykrywa różnice w treści aktów prawnych zawartych w komercyjnych programach komputerowych a tych opublikowanych w oficjalnych publikatorach. Dodatkowo możemy się dowiedzieć o „wpadkach” jakie z tego powodu zaistniały przy wydawaniu wyroków przez sądy. Polecam też przeczytać komentarz Piotra Waglowskiego na ten temat, który jest zamieszczony na stronie jego serwisu.